Wcześniej fotografowałam już nie raz niemowlęta, jednak praca z tak młodą osóbką wygląda zupełnie inaczej. W lutym miałam okazję wykonać pierwszą w moim życiu sesję noworodkową. Z tej okazji (i nie tylko z tej) zrobiłam sobie 4 dniowe wakacje od zleceń, Krakowa i wszystkiego, co z tym związane, wybrałam się w moje rodzinne strony. Poradziliśmy sobie całkiem nieźle, aktywny udział w sesji mamy i taty dziecka oraz wybór jedynie bezpiecznych póz zagwarantował bezpieczeństwo i spokój. Następne zdjęcia zrobię temu słodkiemu maluszkowi za pół roku, wtedy będzie już prawie panienką, już nie mogę się doczekać! 🙂 Mam nadzieję, że tym razem będę miała okazję zabrać ze sobą przenośną wersję mojego studio. Tymczasem zapraszam wszystkich na wiosenne mini sesje zdjęciowe dla dzieci.
